Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kalafior'ek
Zuch gospodarny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 6 GZ Tęczowe biedronki
|
Wysłany: Śro 23:50, 27 Lut 2008 Temat postu: nie wiem gdzie to wsadzić wiec wsadze to tu :D |
|
|
zaczerpnięte z [link widoczny dla zalogowanych]
tak myślałem czy to wstawić czy nie, czy kogoś to może urazić czy coś i to sie pod bajkę nie zalicza wiec wsadziłem to tu. bardzo podoba mi sie to opowiadanie ogólnie chłopak pisze bardzo fajnie wiec jak sie tam trochę po tej stronce poskacze i popatrzy na to co pisze można mieć trochę tematów do rozważań a i jak sie to komuś jakoś będzie źle kojarzyć to sie usunie:) znaczy ja usunę
Stuk puk Stuk puk!
Zapukał do bram Niebios. Wielkie, okazałe, błyszczące bielą i kipiące niesamowitym bogactwem. Były to wielkie piękne, zdobione drzwi zbudowane z czystej bieli, bieli autentycznej, przy której śnieg wydawał się być niejasną szarością. Wydawała się niezwykle solidna a przy tym miało się wrażenie, że za chwile się rozpłynie w chmurach. Były to na pewno najefektowniej wyglądające drzwi jakie zobaczył w życiu. No zobaczyłby w życiu, jakby żył jeszcze. Aktualnie dokonał żywota i czekał na przyjęcie w Raju.
Czekał.... Po kilku chwilach rozległo się chrobotanie i moloch niebiańskich bram otworzył się przed nim. A prawdopodobnie taki był pierwotny zamiar, bo drzwi zacięły się z głośnym charkotem mu przed nosem. Za drzwiami zabrzmiało głębokie westchnięcie i szept w stylu „Trzeba w końcu wezwać fachowca”. W szparze pojawiła się jakaś postać. Ujrzał brodatą głowę, jakiegoś odzianego w białą szatę staruszka. Rozejrzał się wokoło po czym jego wzrok utknął na nim.
-„Pan Bóg?” zapytał się zaskoczony
-„No bez przesady chłopcze, ja tu tylko robię za klucznika”
-„aa Piotr tak?”
-„Owszem, choć niewielu wie, ze za czasów kiedy biegałem boso po plaży za młodu to wołano na mnie Pyrkocz” Tutaj zamyślił się na chwilę nad przeszłością.” Ale potem przyszedł syn szefa, zaproponował dobrą posadę mówił, że zobaczymy kawałek świata, że będzie niezła zabawa i w ogóle... Nie wiedziałem wtedy, że z tym łowieniem ludzi to taka metafora była”
-„To znaczy?” Zapytał się uprzejmie, bo Piotr zaczął mówić interesujące nieznane fakty
-„No spróbowałem zarzucić w jednej wiosce wędkę, ale jak zahaczyłem za ubranie jednego kupca, to mnie naprostował z deczka. Uuu, ależ on się wtedy zdenerwował. No, ale nie rozpamiętujmy w nieskończoność tego co było, kim jesteś?” Mówiąc to pojawiła się przed nim wielka księga wejść i wyjść. W rubryce „wyjścia” widniały tylko sporadyczne rejestry aniołów na przepustce.
-„A tak, a więc.. Marek Kędorzyn”
-„A tak Marek czekaj...” Piotr zaczął szukać po księdze wśród niezliczonych imion i nazwisk jego wpisu. „O, a to coś dziwnego!” mruknął nagle pod nosem, a jego srebrna broda zadrżała lekko.
-„O co chodzi?” spytał się Marek
-„No cóż, według księgi już jesteś zakwaterowany”
-„Że co proszę? No przecież nie mogłem być tutaj przed własna śmiercią!”
-„Hmm czekaj czekaj zaraz to sprawdzimy. Szczurek!” Na dźwięk tej komędy tuż przy boku Piotra pojawił się niski anioł z szarymi skrzydłami.
Obwieszony dokumentami, zapiskami i notatnikami. Patrzył się małymi zmrużonymi oczkami przez grube okulary, i starał się ukryć wargą wystające zęby. Miał w sobie tyle uroku co stary, wypłowiały szczur. Marek nagle, natychmiastowo zapragnął kopnąć szkaradę prosto w zadek. To musiał być urok urzędników w każdym miejscu, jak i na ziemi tak i w pozazmysłowych nieziemskich stanach świadomości.
-„Szczurku, Marek Kędorzyn. Sprawdź go”
-„Ta jest!” Odezwał się głosem przypominający sunięcie pióra po papierze wśród okienek i dokumentów, poczym zajrzał do szczegółowych rejestrów i książek, jakimi był obwieszony w swych torbach.
-Piotr odezwał się do Marka: "Wiesz, taka wielka instytucja, musimy dbać o papiery, to podstawa skutecznego działania”
-„Słuchaj szefie, mamy pewien problem. Marek Kędorzyn umarł 10 lat temu i trafił do nas. Wszystko by grało. Nie wiem kim jest ten tutaj, ale nie tym gościem” Odezwał się Szczurek.
-„Panowie, to jakieś koszmarne nieporozumienie! JA 10 lat temu miałem poważny przypadek, ale w 2540 roku medycyna poszła tak dalece na przód, że mnie wyratowano! Naprawdę!”
-„No tak wszystko jasne.... Przykro mi, ale jesteś nieprzewidzianym.”
-„Kim?”
-„Pamiętasz co ci się przydarzyło? Ten wypadek?”
-„Owszem, to był wybuch w laboratorium, w której byłem głównym bio inżynierem. Akurat pracowaliśmy nad rewolucja w dziedzinie klonowania człowieka. Nastąpił wyciek substancji i wymieszały się wywołując wybuch. Miałem poważne obrażenia ciała, paskudne oparzenia i tak dalej. Otarłem się o śmierć.”
Nagle zza drzwi nadeszła następna postać i Marek oniemiał jak zobaczył samego siebie tylko, że w wersji o wiele bardziej błogiej.
-O co Chodzi Piotrze, Szczurek mnie wezwał, że jakiś problem zaistniał w związku z moją oso....” Drugi Marek też zaniemówił, gdy zobaczył siebie. „Boże... A jednak im się udało”
-„Co się udało?!?” Zawołał absolutnie przerażony.
-„Pamiętam ten wypadek, leżałem po nim w łóżku szpitalnym i moja żona mówiła, obiecywała mi, że uda im się mnie przywrócić, choćby nie wie co, że powrócę....” Zamyślił się drugi Marek
-„Nie chcesz powiedzieć mi, że....”
-„Owszem nie jesteś człowiekiem stworzonym z woli najwyższego. Jesteś tworem ludzi, wynikiem ich zabawy w Boga. Nie masz duszy, wy nieprzewidziani nie macie jej.” Powiedział gorzko Piotr „Nie ma tutaj dla ciebie miejsca”
-„Na litość boską! Popatrz tutaj na mnie! Jestem! Ja Jestem tutaj! Czuję, czy to nie znaczy, że mam duszę?!”
Drzwi nieba nagle zaczęły się zamykać. Marek krzycząc pełen rozpaczy próbował je zatrzymać
-„Ja jestem! Ja Jestem! Jestem!”
Bramy zamknęły się z bezlitosnym hukiem, który brzmiał jak zamykanie trumny.
-„jestem.... jestem... jestem....” Mamrotał cicho oparty głową o bramy.... Stał tam jeszcze długo, oparty o drzwi, które już nigdy się nie otworzyły....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Motyl
Drużynowy
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:27, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ciekawe. I na swój sposób bardzo poruszające....
Myślę, że może stać tematem kolejnej dyskusji... O niebie jedna się już rozpoczęła. Więc teraz o słuszności klonowania?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kalafior'ek
Zuch gospodarny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 6 GZ Tęczowe biedronki
|
Wysłany: Czw 11:57, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
hehe ;] czy klony mają dusze ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AśA
Harcerz
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze Stumilowego Lasu
|
Wysłany: Czw 19:56, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
ciekawe ale tragiczne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania :]
Przyboczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:36, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
faktycznie ciekawe i napisane w fajny sposób...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Motyl
Drużynowy
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:44, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Klony duszy pewnie nie maja... Ale czy uwazacie ze klonowanie czlowieka powinno byc dozwolone?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kalafior'ek
Zuch gospodarny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 6 GZ Tęczowe biedronki
|
Wysłany: Czw 22:48, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
człowieka jako człowieka nie bo to już będzie ktoś inny ale na przykład po szczególne części serce nerkę czy tak dalej żeby uratować życie owszem, i zastanawiam sie czy klonowanie zagrożonych zwierząt było by dobre, chyba nie niby z jednej strony ratujemy ten okaz ale czy jesteśmy w stanie przewidzieć co z tego "wyrośnie"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Patrycja-Oleśnica:))
Zuch gospodarny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oleśnica:D
|
Wysłany: Czw 22:50, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
wydaje mi sie ze nie...bo kazdy z nas jest inny..no napewno jakims tam stopniu jestesmy do siebie podobni, ale ciezko jest znalezc dwie takie same osoby..i to jest wlasnie najfajniejsze, bo kazdy czyms sie wyroznia, jest cos co go rozni od innych i go w pewien sposob wyroznia z tlumu...
ja napewno nie chcialabym miec takiej drugiej Patrycji:))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dzefrej
Harcerz
Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Twoich myśli...
|
Wysłany: Czw 22:57, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Co nam da sklonowanie kogoś? To, że bedziemy mieli osobe, któa bedzie wygladłąa tak samo. No tak ale co dalej? cech charakteru, osobowości już nie da sie sklonować. Tak więc taki klon nie bedzie dla nas tak samo wartościową istotą (nie nazywam człowiekiem) jak osoba która została sklonowana. No chyba, że kolonowanie dojdzie do tego stopnia, że wnętrze też bedziemy klonować. Ale według mnie to jest bez sensu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Motyl
Drużynowy
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:01, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
A jeśli mamy śmiertelnie chorego? I możemy sklonować go, np. bez rakotwórczych komórek?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania :]
Przyboczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:01, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
skoro nie da się sklonować duszy to nie da się sklonować tego co w człowieku najbardziej wartościowe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kalafior'ek
Zuch gospodarny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 6 GZ Tęczowe biedronki
|
Wysłany: Czw 23:06, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
ale sklonujemy tylko jego "powłokę" bo duszy nie da sie skopiować a zresztą ten człowiek już nie będzie sobą tylko tym klonem to będą dwie różne osoby wyglądające tak samo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania :]
Przyboczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:16, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nie chciałabym widząc kogoś na ulicy myśleć "to przecież nie człowiek to klon" a sadzę że większość ludzi nie umiałaby inaczej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kalafior'ek
Zuch gospodarny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 6 GZ Tęczowe biedronki
|
Wysłany: Czw 23:18, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
gdyby zaczęto tworzyć klony to znając życie ludzie zaczęli by je w pewnym momencie prześladować bo nie traktowali by ich jak ludzi tylko jak COŚ nie wiadomo co .... nie było by fajnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madejka
Zuch gospodarny
Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Uć
|
Wysłany: Pią 0:24, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Od wieków rodzimy się i umieramy.....po co to zmieniać? Przecież gdzieś w tym musi tkwić jakiś sens. A co gdyby nam zamkneli przed nosem drzwi do Nieba? Nie ryzykujmy by ktoś siedział na schodach, przed wejściem do Raju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|